Frantz Fanon

Z Literatura przedmiotu
Skocz do: nawigacja, szukaj

Wyklęty lud ziemi

  • Kolonizacja: "Świat skolonizowany jest podzielony na dwie części. Linię podziału, granicę wyznaczają koszary i posterunki policji. Dla skolonizowanego jedynym ważnym, zinstytucjonalizowanym partnerem, porte-parole kolonizatora i reżimu jest policjant lub żołnierz"
  • Kolonizator i skolonizowany: "Skolonizowany jest zawistny. Kolonizator o tym wie; przyłapuje jego ukradkowe spojrzenia i rozglądając się bacznie dokoła stwierdza cierpko: „Oni chcą zająd nasze miejsce.” To prawda, każdy skolonizowany przynajmniej raz dziennie marzy, żeby byd na
  • "Świat kolonialny to świat manichejski. Kolonizatorowi nie wystarcza fizyczne ograniczenie — za pomocą policji i wojska — przestrzeni skolonizowanego. "
  • "Kolonizator czyniąc ze skolonizowanego kwintesencję zła podkreśla totalny charakter wyzysku kolonialnego."
  • Skolonizowani jak zwierzęta: "Nieraz manicheizm ów z nieubłaganą logiką prowadzi do odczłowieczenia skolonizowanego. Mówiąc wprost spycha go do rzędu zwierząt. Dlatego też język kolonizatora, gdy wypowiedź dotyczy skolonizowanego, jest językiem terminów zoologicznych. Mówi się o rozpełzaniu się żółtych, o wyziewach tubylczego miasta, o stadach, zaduchu, rojeniu się, mrowieniu, gestykulacji. Kolonizator, chcąc znaleźd właściwe określenie, zawsze odwołuje się do świata zwierząt."
  • Ludobójstwo: "Bywa jednak, że skolonizowany na samą wzmiankę o zachodniej cywilizacji wyciąga maczetę, albo przynajmniej upewnia się, czy ma ją pod ręką."
  • Kolonizacja: "W trakcie kolonizowania kolonizator tak długo urabia kolonizowanego, aż ten donośnym, wyraźnym głosem przyzna wyższośd białym wartościom. "
  • Dekolonizacja: "Podczas dekolonizacji skolonizowana masa kpi sobie z nich, wyśmiewa je, rzyga nimi."
  • Nie ma równości bez dekolonizacji: "Sławetna zasada, mówiąca, że wszyscy ludzie są równi, urzeczywistni się w koloniach dopiero wtedy, gdy skolonizowany poczuje się równy kolonizatorowi."
  • "Skolonizowany odkrywa więc, że jego oddech i bicie serca nie różnią się niczym od tych samych funkcji organizmu kolonizatora. Odkrywa, że skóra tego ostatniego jest tyle samo warta, co jego własna. Świat drży w posadach."
  • Niespodziewany dar równości: "Oto źródło nowej, rewolucyjnej pewności siebie skolonizowanego. Jeśli istotnie moje życie ma taką samą wartośd jak życie kolonizatora, to on nie może piorunowad mnie spojrzeniem, zamieniad w słup soli, nie muszę truchled na dźwięk jego głosu. Jego obecnośd przestaje wprawiad mnie w popłoch. Czyli mam go gdzieś. Nie tylko nie krępuję się już jego obecnością, ale szykuję mu takie niespodzianki, że wkrótce pozostanie mu tylko wziąd nogi za pas."
  • nadużycia intelektualistów: "Zachowują w nienaruszonym stanie reakcje i sposób myślenia nabyte w czasie obcowania z burżuazją kolonialną. Rozpieszczani wczoraj przez kolonializm, dziś — przez władzę paostwową biorą się do grabienia kraju."
  • "Nie zważając na nic wspinają się (kombinacje, legalne kradzieże: import- -eksport, spółki akcyjne, giełda, przywileje) po grzbiecie nędzy, obecnie upaństwowionej."
  • konieczność decentralizacji: "W kraju rozwijającym się członkowie partii pełniący kierownicze role powinni unikać stolicy jak ognia. Z wyjątkiem kilku osób, powinni przebywać na prowincji. Należy wystrzegać się centralizacji. Żaden powód typu administracyjnego nie może usprawiedliwić rzucania się na przeludnioną stolicę, która pod względem stopnia rozwoju stanowi rażący kontrast z pozostałymi dziewięcioma dziesiątymi kraju. Partia powinna być maksymalnie zdecentralizowana. Tylko w ten sposób można poruszyć martwe regiony i zbudzić je do życia." (s. 126)
  • nie należy promować przywódców: "Nie wolno nam kształtować bohaterów, wyjątkowych okazów, nowych przywódców. Musimy podnieść poziom umysłowy mas, zwiększyć ich możliwości intelektualne, musimy je uczłowieczyć" (s. 134)
  • kolonialna matka broni tubylca przed nim samym: "Podświadomości tubylca zaś starano się zaszczepić przeświadczenie o kolonializmie jako czułej matce, chroniącej go nie tyle przed zagrożeniami ze strony nieprzyjaznego środowiska, ile bezustannie czuwającej, by jej nieszczęsne, chore dziecko wydane na pastwę zbrodniczych instynktów nie unicestwiło siebie samo. Kolonialna "matka" broni dziecka przed nim samym, przed jego ja, przed fizjologią, biologią, przed skazą ontologiczną" (s. 144)
  • skażenie intelektualistów myślą zachodnią: "Intelektualista, który poznał kulturę zachodnią za pośrednictwem jej ambasadorów i przeniknął do zachodniej cywilizacji, intelektualista, który za cenę zmiany skóry stał się częścią cywilizacji europejskiej, spostrzega, że rodzimy wzorzec kulturowy, który pragnął przejąć celem uratowania swej tożsamości, nie dostarcza mu postaci mogących konkurować z osobistościami zaludniającymi kulturę okupanta. Jedynie historia - pisana na użytek Zachodu i przez jego przedstawicieli - pozwala docenić pewne epizody afrykańskiej przeszłości. Chwila obecna natomiast, trzeźwe, "obiektywne" spojrzenie na teraźniejszość afrykańskiego kontynentu, przynosi pustkę, umysłową tępotę, zdziczenie" (s. 150)
  • "doktor Carothers (...) wysuwa tezę, że normalny Afrykanin to po prostu Europejczyk po lobotomii" (s. 207)

Bibliografia

  • Frantz Fanon, The Wretched of the Earth. Trans. Richard Philcox, New York: Grove Press 2004. (1961)
  • Frantz Fanon, Wyklęty lud ziemi, przeł. H. Tygielska, Warszawa 1985.