Michał Rauszer

Z Literatura przedmiotu
Skocz do: nawigacja, szukaj

Bękarty pańszczyzny

Przemilczana historia i proteza pamięci

  • historia szkolna przemilcza chłopstwo: "Książka ta powstała ze złości i frustracji. Wychowałem się na wsi i przez wiele lat nauczania historii na różnych etapach edukacji miałem nieustanne poczucie, że czegoś mi brakuje. Coś z historią mojego kraju było nie tak. Z jednej strony wiedziałem, że moi przodkowie byli chłopami i robotnikami, raczej mało majętnymi. (...) Tymczasem na lekcjach historii i na języku polskim dowiadywałem się o wspaniałościach dworów królewskich i magnackich, o przebiegłych politykach, oddanych dyplomatach, o kulturze szlacheckiej, kulturze spokojnego dworku na wsi, w którym toczy się sielankowe życie upływające pod dyktando uczt, obcowania ze sztuką, polowań i plotek. Poza mieszkańcami dworku nikt wokół nie mieszkał, nikt nie uprawiał pól, nie przygotowywał posiłków, nie oporządzał gospodarstwa. Krajobraz polskiej wsi w tych opowieściach poza szlachtą nie obejmował żadnych innych ludzi. Opowieści o okresie przedwojennym sprowadzają się w zasadzie do wspaniałości reprezentacyjnych ulic Warszawy, żywiołowych dyskusji literatów w kawiarniach, powolnych przechadzek Krakowskim Przedmieściem. Nigdzie w tych miejscach nie było moich przodków."[1]
  • pamięć o chłopach wymazana i zastąpiona protezą pamięci, jak "chłopskie jadło": "Nauczanie o pańszczyźnie czy sytuacji chłopów ma i miało formę raczej dość ograniczoną. Wspomina się o sytuacji chłopów, ale dominuje narracja o historii z perspektywy szlachty. Kiedy poznajemy sposoby życia w Rzeczypospolitej, kuchnię, wystrój wnętrz, a więc wszystko to, co stanowi o pamięci przeszłości, otrzymujemy historię sposobów życia i wystroju wnętrz szlachty. Życie chłopów wyglądało zupełnie inaczej. Po latach doszedłem do wniosku, że taka opowieść jest jakby protezą przyszytą w miejsce kończyny, którą straciłem, nawet o tym nie wiedząc. Dobrze obrazuje istnienie tej protezy wizyta w dowolnej restauracji z przymiotnikiem „polska” czy „chłopska” w nazwie i zamówienie w niej jakiejś wariacji „chłopskiego jadła”. Otrzymamy półmisek z przeróżnymi mięsami, kiszoną kapustą, kiełbasami. Nasi chłopscy przodkowie takich rzeczy nie jedli, a jeżeli już, to od wielkiego święta. Ich pożywienie składało się głównie z potraw mącznych, kapusty, kasz i mleka omaszczanych tłuszczem. Kiedy dostajemy „chłopskie jadło”, dostajemy szlachecką „protezę” takiego posiłku. Opowieść o historii Polski jest opowieścią o zwycięskich"[2]

Pańszczyzna i poddaństwo

  • Pańszczyzna ekonomicznie efektywna: "stopa zysku z pańszczyzny w skali rocznej wynosiła stabilne 5%. Ekonomiści wskazują, że takim procentem zysku odznaczają się tylko najlepsze przedsiębiorstwa"[3]
  • nadwyżki z pańszczyzny przejedzone: "Co się stało z tym majątkiem? Nie był przeznaczony ani na inwestycje, ani na rozwój technologiczny. Folwarki opierały się na pracy narzędziami i zwierzętami należącymi do chłopów. Nie gromadzono ich ani nie inwestowano w przedsiębiorstwa, produkcję czy eksport przetworzonych towarów. Nic takiego się nie wydarzyło. Tym bardziej nie przeznaczano tych kwot na inwestycje w kraju czy rozbudowę. Odpowiedź ukazała się niedawno w książce ekonomisty Banku Światowego Marcina Piątkowskiego Europejski lider wzrostu. Polska droga od ekonomicznych peryferii do gospodarki sukcesu (2019). Otóż po analizie wielu dostępnych danych pokazał on, że zyski z pracy niewolnej chłopów były po prostu przez szlachtę przejadane i trwonione na bogactwa, za pomocą których budowała ona swój wizerunek"[4]
  • Jak chłopi z obywateli stali się własnością: "Wprowadzone w 1496 roku przez Jana Olbrachta statuty piotrkowskie przywiązały chłopa do ziemi. Odtąd nie miał on prawa opuszczać wsi bez zgody pana. 7 stycznia 1520 roku Zygmunt Stary wydał przywilej, który zwiększał pańszczyznę z kilku dni rocznie do kilku dni tygodniowo. W kolejnych latach oddano władzę sądowniczą nad chłopami w ręce ich panów. Chłopi zniknęli jako stan z prawodawstwa i pojawiali się wyłącznie jako własność pańska"[5]
  • pojęcie pańszczyzny: "Pańszczyzna była pracą wykonywaną przez chłopów na rzecz właściciela ziemskiego w zamian za udostępnienie kawałka pola i możliwości jego użytkowania. Była więc rodzajem długu. Od wielkości pola zależało, ile pańszczyzny chłop będzie wykonywał. Tak wyglądała pańszczyzna w teorii. W praktyce bywało różnie. Chłopi w dobrach królewskich spisywali umowy lokacyjne, które określały, ile dostają gruntu i ile za ten grunt mają pracować w folwarku."[6]
  • formy i warunki odrabiania pańszczyzny: "Najbardziej popularna była pańszczyzna tygodniowa. Na pańskim należało pracować w wyznaczone dni tygodnia. W niektórych rejonach pańszczyzna bywała popołudniowa. Wówczas rano chłopi pracowali na swoim, a popołudniami na pańskim. Istniały ponadto tzw. darmochy, daremszczyzny. W okresach intensywnych prac polowych, jak zasiew czy zbiory, chłopi byli zobowiązani do dodatkowej pracy, niewliczanej do pańszczyzny. Wołano wtedy „na tłoki” lub „powaby” (stanowiły one zazwyczaj kilka dni rocznie), co oznaczało, że do pracy musieli wychodzić wszyscy w gospodarstwie. Pańszczyznę odbywano na dwa sposoby: pieszo lub sprzężajem. Pieszo oznaczało pańszczyznę w oparciu o własną siłę, sprzężajem – pańszczyznę odrabianą zwierzętami, np. wołem czy koniem. Co ważne, gospodarstwa folwarczne nie posiadały swoich narzędzi ani zwierząt do pracy na polu. Chłopi zobowiązani zatem byli do wykonywania pracy własnymi narzędziami i z pomocą własnych zwierząt. Poza pracą na pańskim polu chłopi odrabiali pańszczyznę na wiele różnych sposobów. Jednym z nich były podwody, czyli obowiązek przewozu zboża czy innych dóbr produkowanych w folwarku do miejsca skupu. Chłopi musieli czasem transportować zboże na olbrzymie odległości, np. do Gdańska, co przy stanie ówczesnych dróg potrafiło być sporym wyzwaniem. Poza tym niektórzy chłopi oddelegowani byli do pracy w transporcie na stałe, jak chłopi zajmujący się spławem, czyli flisacy. Do obowiązków chłopa należały także tzw. stróże, czyli pilnowanie pańskiego dobytku."[7]
  • chłopami handlowano, własność chłopa określano jako państwo: "Sprzedaż chłopa wiązała się z przekazaniem prawa własności na innego szlachcica. Te prawa własności ogółem określano jako „państwo”. Składały się one ze zwierzchności ( dominium ), własności ( proprietas ) czy władzy rycerskiej ( heroica potestas ). Chłopi byli własnością szlachty, co potwierdza zapis poczyniony przez Jana Kluga ze wsi Niepart w 1792 roku: „Niżej podpisany, zostawszy dóbr Niepartu z przyległościami dziedzicem, a przeto i poddaństwa właścicielem …”[8]
  • handel dziećmi?: "Klara urodziła dziecko. Dziewczyna była bardzo biedna i niezamężna. Te okoliczności sprawiły, że została zmuszona do sprzedaży swojego dziecka panu Trąmpczyńskiemu. Trąmpczyński nie chciał dziecka początkowo kupić, nie pomagały błagania ze strony matki. Ugiął się dopiero, kiedy ta zagroziła, że będzie musiała dziecko „zarżnąć”. Trąmpczyński dał Klarze za dziecko trochę zboża, ale nie chciał trzymać dziecka u siebie i dał je w prezencie małżeństwu Browskich. Tymczasem Klarze udało się uregulować swoje sprawy, wyszła za mąż i postanowiła odzyskać córkę. W nocy, pod nieobecność właścicieli, wykradła małą Dorotę i uciekła do swojej wsi, której właścicielem był Suchorzewski. Kiedy sprawa wyszła na jaw, Trąmpczyński zażądał od Suchorzewskiego zwrotu swojej własności. W sądzie musiał stawić się właściciel wsi, w której mieszkała Klara, bo jako chłopka nie miała osobowości prawnej i pozew sformułowany był przeciw „własności” Suchorzewskiego. Sprawa ta, zawikłana i rozciągnięta w czasie, ukazuje jednak brutalność sytuacji. Najczęściej spory sądowe dotyczyły niedoszacowania lub przeszacowania ceny „towaru” będącego przedmiotem transakcji."[9]
  • Andrzej Frycz Modrzewski:
"A my, którzy się prawdziwej ku Bogu wiary dzierżymy, nie wstydamy się mieć niewolnikami ludzi tejże wiary, co i my. Nie mówię, żeby kto za jaką sprawiedliwą przyczyną nie miał być w niewolą skazan, jako Noe Chama syna dla jego występku w niewolą skazał. Ale mówię o tej zwyczajnej niewoli, której panowie nad poddanymi okrom wszelakiego ich występku używają, odejmując im ziemię i majętność gdy się jedno spodoba, a jako się w niektórych powieciech zachowuje, przedawając je jako bydło”"[10]

Piętnowanie chłopstwa i sarmacki habitus

  • Walerian Trepka Nekanda na chłopów: „bajstruk”, „buhaj”, „dryś”, „gnojek”, „kundel”, „nadmidupa”, „pomyje”, „suka”, „złodziej”, bękart”[11]
  • Chłopstwo jako obelga: "Kiedy z kolei zachowanie jakiejś grupy w Polsce nam się nie podoba i skomplikowane analizy nie wszystko w tym temacie wyjaśniają, zawsze można przecież stwierdzić, że w zasadzie ta grupa wywodzi się od chłopów, a więc chamów i prostaków."[12]
  • Sarmacka melancholia PRL: "W końcu lat siedemdziesiątych niezwykłą popularnością cieszyły się w Polsce ekranizacje prozy Henryka Sienkiewicza. Wtedy też pojawiło się coś, co nie kto inny, jak Józef Tischner określił mianem „chochoła sarmackiej melancholii”"[13]
  • chłopi pozbawiani człowieczeństwa, por. Gombrowicz: "Szlachta bardzo często uzasadniała swoją wyższościową pozycję tym, że chłopi nie do końca są ludźmi, że od zwierząt niewiele ich różni."[14]
  • przez piętno pańszczyzny brak w Polsce pozytywnych wzorców ludowości: "W Polsce z różnych względów nie wykształciły się pozytywne wzorce kultywowania ludowości. Ludowość ma formę skansenu lub przeniesionego żywcem z PRL paździerza. Brak u nas żywej tradycji lokalno-ludowej, tak jak ma to miejsce w Niemczech, gdzie lokalny strój i swoista duma z „ludowej” przeszłości są żywe, czy w Czechach, gdzie swojskość, ludowość i lokalność są istotnymi składnikami tożsamości. W Polsce ta duma z chłopskiej przeszłości została wymazana i musiało tak się stać, bo wiązała się ze skojarzeniem „polskości” z pańszczyzną"[15]
  • zamiast tego proteza sarmackości: "Odciętą kończynę kultury ludowej zastępujemy protezą pamięci szlacheckiej."[16]
  • chłop-etymologia: "Samo określenie „chłop” pochodzi od rosyjskiego wyrazu oznaczającego niewolnika, przy czym w oryginale niekoniecznie chodziło o rolnika. Takim „chłopem” mógł stać się szlac"[17]
  • Rej, Sęp Szarzyński, Pasek o chłopach: ""[18]
  • historia słowa "cham": "W Polsce w stosunku do pewnej grupy ludności po raz pierwszy określenia „cham” użyto właśnie w XVI wieku. Termin „cham” nie występował w słownikach polszczyzny z połowy XVI wieku, jak w słowniku Bartłomieja z Bydgoszczy, Słowniku poznańskim czy słowniku Jana Mączyńskiego. Jedno z pierwszych oficjalnych użyć określenia „cham” w stosunku do chłopów pojawia się w utworze Goniec cnoty Macieja Strykowskiego z połowy XVI wieku. Słowo „cham” występuje w nim właśnie na określenie chłopa. Interesujący nas fragment brzmi tak: „Ty, Cham, orz rolę, rób, strzeż każdy tego […] Nie czyń się, Chamie, Japhetem, strzeż roley […]” [2] . Czyli: rób chamie w polu i nie udawaj szlachcica. Cham i chłop to niejedyne słowa obciążone specyficzną konotacją, które miały służyć podkreśleniu odmienności tej grupy. Mikołaj Rej w swoim czasie pisał: „To dziw, kiedyby kto puchacza sporośnego białorzyta w sokolem gnieździe znalazł”. Mikołaj Sęp Szarzyński w podobnym stylu stwierdził, że „mężna orlica gołębi nie rodzi”, z kolei Jan Chryzostom Pasek zawyrokował: „w paragon nie wchodzi z orłem puchacz” [3] . Takie ornitologiczne porównania były dość popularne i często występowały w szlacheckich pamiętnikach i zbiorach złotych myśli – silva rerum . Różnice między chłopami i szlachtą starano się pokazać za pomocą różnic między ptakami godnymi i pospolitymi. Teoria ornitologiczna byłaby więc polskim wkładem w biologiczny rasizm."[19]
  • czapkowanie: "W pańszczyźnianej Polsce istniał zwyczaj czapkowania. Chłopi mieli obowiązek zdejmowania przed każdym panem czapki i wykonywania ukłonu. Powodowało to bardzo często sytuacje, w których chłopi celebrowali ten gest długo, z przesadną emfazą i w taki sposób, że wydawał on się panom obraźliwy w swojej przesadzie."[20]
  • Chytrze bydlą z pany kmiecie: "Utwór stanowi zatem ostrzeżenie przed ukrytym oporem chłopów."[21]
  • ukryta historia prywatnych majątków: "O dobrach prywatnych i o tym, co się w nich działo, nie wiemy prawie nic. Panowie najczęściej nie mieli obowiązku, ochoty ani interesu w tym, żeby prowadzić dokładne dzienniki i sprawozdania ze swojej działalności. Tam sytuacja chłopów była gorsza – nie mogli się odwołać do żadnego sądu, pan mógł z nimi zrobić, co chciał. Wstrzymywała go przed tym jedynie świadomość, że im mniej rąk do pracy, tym mniejszy zysk."[22]

Patriotyzm jako narzędzie wykluczenia i subordynacji

  • wierność narodowi w Polsce od dawna: "Jako jedno z pierwszych na świecie państw wprowadziliśmy zasadę wierności „narodowi”, która przekraczała feudalne zobowiązania i bezwzględne posłuszeństwo królowi."[23]
  • Polak=szlachcic: "Bycie „Polakiem” wynikało z szlacheckiego urodzenia i oznaczało konkretne prawa i przywileje polityczne, jak prawo własności, wolność osobista czy prawo wyboru króla."[24]
  • chłop nie był Polakiem: "Z oczywistych względów w tym sensie chłop nie miał prawa być „Polakiem”: nie miał wolności osobistej, prawa wyboru króla, udziału w senacie ani nawet prawa własności. Nie był rozpoznawany jako członek stanu. Pojęcie powszechnej „polskości”"[25]
  • Wincenty Witos: "Chłopi w swojej masie bali się Polski niesłychanie, wierząc, że z jej powrotem przyjdzie na pewno pańszczyzna i najgorsza szlachecka niewola. Powstania [narodowe – MR] uważali za jakąś potworną zbrodnię, której nawet nie umieli nazwać ani określić, a powstańców za dzikich, pomylonych zbrodniarzy, będących plagą ludzkości i nieszczęściem dla chłopów”."[26]
  • Wacław Potocki, Pan Kurek pannę Maglownicę: "Komizm w tym wierszu polega na zestawieniu dwóch, mających nie przystawać do siebie światów: szlacheckiego i chłopskiego. Oto pewna szlachcianka zabiera ze sobą w gościnę „kmiotkę”, przebierając ją wcześniej w zgrzebną koszulę. Chłopka, mimo napomnień i szczegółowych instrukcji, nie potrafi się jednak zachować i w kluczowym momencie porywa z półmiska całego kapłona, pożera go „jako pies przystąpiwszy nogą”. Zdaniem szlachcianki chłopka nie tylko nie mogła pozbyć się typowych chłopskich przywar, ale i w pańskiej koszuli wyglądała jak „koczkodan”."[27]

Polska na tle Zachodu

  • w Polsce pańszczyzna, na Zachodzie kolonializm: "Od XVI wieku, wraz z tzw. wielkimi odkryciami geograficznymi, w Europie i obu Amerykach (choć nie tylko) rozpoczęła się era zasadniczych zmian na świecie. Pojawił i rozwijał się globalny rynek, rozwijała się konsumpcja i masowa produkcja, na przykład zboża na wschodzie Europy, mięsa w Argentynie, trzciny cukrowej na Haiti i Dominikanie czy później bawełny na południu dzisiejszych Stanów Zjednoczonych. Wraz z rozwojem globalnego rynku otworzyły się nowe szanse, ale też zagrożenia. Świat się zmieniał, pojawiały się nowe grupy społeczne wśród obrotnych handlarzy, kupców, bankierów. Państwa takie jak Hiszpania, Francja, Anglia czy Holandia coraz częściej kierowały swoją uwagę na te nowo powstające rynki, angażując się w międzynarodowy handel i obrót towarowo-pieniężny. W wyniku tych przemian we wspomnianych krajach coraz więcej osób zajmowało się obsługą nowych rynków, konstruując statki, angażując się w handel, produkując na użytek wojska i ekspedycji, zarządzając nowymi obszarami czy ich ochroną. Wszystko to sprawiało, że dotychczasowa feudalna struktura zaczęła się rozpadać. Jednocześnie najważniejsza z jej cech – poddaństwo – przetrwała, ale w zmienionej formie. Cały ten nowo powstający system potrzebował dwóch rzeczy, i to na skalę masową: darmowej pracy oraz towarów (mięsa, minerałów, srebra, złota, zboża, drewna, tkanin)."[28]
  • "Polska pańszczyzna na światowym tle nie stanowiła wyjątku"[29]

Wyzwolenie

  • ukraiński Wernyhora: odpowiednik polskiego Waligóry[30]
  • Przepowiednia św. Jana Kapistrana, 1824: ""[31]
1. Król płaczący nie umrze.
2. Niewiasta płakać będzie.
3. Panowie w krwi brodzić będą.
4. Duchownych łakomstwo opanuje.
5. Wzgardzeni powstaną i zawsze trwać będą.
6. Dnia 26 marca krwawa wojna będzie.

Kościół i pańszczyzna

  • Kościół posiadacz ziemski: "Kościół w czasach pańszczyźnianych był jednym z głównych posiadaczy ziemskich"[32]
  • Biblia jako motywacja do pańszczyzny, Konstanty Słotwiński, 1832, Katechizm poddanych galicyjskich o prawach i powinnościach ich względem rządu, dworu i samych siebie: "Każdy element pańszczyzny ilustrował w nim fragmentem z Pisma Świętego. Kiedy pisał o poborze do wojska, dodawał cytat z Księgi Hioba: „Bojowanie jest żywot człowieczy na ziemi” [22] , kiedy o szarwarkach (budowie i utrzymaniu dróg) – cytat z Ewangelii św. Mateusza: „Gotujcie drogę Pańską, proste czyńcie ścieżki jego” [23] . W kwestii stosunku chłopa do pana przestrzegał słowami z Księgi Koheleta: „Nie prawuj się z człowiekiem możnym, abyś kiedy nie wpadł w ręce jego. Nie spieraj się z mężem majętnym, być znowu przeciw tobie nie wprowadził prawa”"[33]
  • Piotr Ściegienny, Trzeba tylko chcieć (Polska Ludowa): "planował samo powstanie, sposoby walki oraz organizację nowej „Polski ludowej” po powstaniu."[34]
  • Piotr Ściegienny, Złota książeczka: "Złotej książeczce, czyli historii rodu ludzkiego Ściegienny występował przeciwko wizji historii, w której pańszczyzna jest czymś uzasadnionym ze względu na wyższość szlachty. Opisywał pańszczyznę jako rodzaj stosunków pasożytniczych, który został narzucony przemocą, wbrew naukom Chrystusa, i który należy ze wszystkich sił zwalczać. W Złotej książeczce wykorzystał krążący po Europie co najmniej od XV wieku ludowy wątek zawarty w przysłowiu: „Kiedy Ewa przędła, a Adam orał, kto był panem?”"[35]
  • Piotr Ściegienny, List Ojca Świętego Grzegorza papieża: "List stanowił dość popularną wówczas formę. Te określane mianem listów z nieba „znajdowano” w polu. Były rzekomo pisane przez Jezusa lub Maryję i zawierały dość ogólne wezwania do poprawy lub ostrzegały, co się stanie, jeżeli ta nie nastąpi. Czasem sprzedawano je na targach, często przekazywano je sobie w formie łańcuszka. Miały przynosić szczęście, pomyślność, zdrowie i chronić od chorób, jeżeli przekopiowało je się w określonej liczbie egzemplarzy i przekazało dalej. Przerwanie łańcuszka sprowadzało nieszczęście. Ściegienny postanowił wykorzystać tę formę i sfałszował list, który ówczesny papież Grzegorz XVI miał rzekomo wysłać do ludu polskiego. W liście tym papież „napisał”, że nie wiedział o pańszczyźnie i niedoli ludu, gdyż możni ukrywali to przed nim. Teraz się dowiedział i jest oburzony. Zalecił też przeciwstawienie się tej jawnej niesprawiedliwości."[36]

Bibliografia

  • Celina Bobińska (red.), Studia z dziejów wsi małopolskiej w drugiej połowie XVIII wieku,Książka i Wiedza, Warszawa 1957
  • Celina Bobińska, Wieś niespokojna, Książka i Wiedza, Warszawa 1979
  • Stanisław Czernik, Poezja chłopów polskich. Pieśń ludowa w okresie pańszczyźnianym, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1951
  • Kazimierz Deczyński, Żywot chłopa polskiego na początku XIX stulecia , Wydawnictwo Ludowe, Warszawa 1949.
  • Janusz Deresiewicz, Handel chłopami w dawnej Rzeczypospolitej , Książka i Wiedza, Warszawa 1958.
  • Józef Gluziński, Włościanie polscy uważani pod względem charakteru, zwyczajów, obyczajów, przesądów z dołączeniem przysłowiów powszechnie używanych, wydał Adam F.
  • Łukasz Górnicki, Dzieje w Koronie Polskiej, w: tegoż, Dzieła wszystkie, t. III: Pism
  • Lament chłopski na pany, red. Stanisław Szczotka, Chłopska Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1946.
  • Stefan Pawlik (red.), Polskie instruktarze ekonomiczne z końca XVII i z XVIII wieku, nakład Akademii Umiejętności, Kraków 1915.
  • Marcin Piątkowski, Europejski lider wzrostu. Polska droga od ekonomicznych peryferii do gospodarki sukcesu (2019)
  • Małgorzata Pilaszek, Procesy o czary w Polsce w wiekach XV–XVIII, Universitas, Kraków 2008
  • Ludwik Stomma, Polskie złudzenia narodowe, Iskry, Warszawa 2015
  • Piotr Ściegienny, List Ojca Świętego Grzegorza papieża
  • Piotr Ściegienny, Złota książeczka
  • Tomasz Wiślicz, Dzieciobójstwo jako narzędzie polityki reprodukcyjnej w Rzeczypospolitej XVII–XVIII wieku, w: Bożena Popiołek, Agnieszka Chłosta-Sikorska, Marcin Gadocha (red.), W kręgu rodziny epok dawnych. Dzieciństwo, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2014
  • Wincenty Witos, Moje wspomnienia , Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1981

Przypisy

  1. Rauszer, Bękarty, s. 3-4
  2. Rauszer, Bękarty, s. 4
  3. Rauszer, Bękarty, s. 7
  4. Rauszer, Bękarty, s. 6-7
  5. Rauszer, Bękarty, s. 19
  6. Rauszer, Bękarty, s. 22
  7. Rauszer, Bękarty, s. 22
  8. Rauszer, Bękarty, s. 27
  9. Rauszer, Bękarty, s. 28
  10. Rauszer, Bękarty, s. 28
  11. Rauszer, Bękarty, s. 12
  12. Rauszer, Bękarty, s. 13
  13. Rauszer, Bękarty, s. 14
  14. Rauszer, Bękarty, s.
  15. Rauszer, Bękarty, s. 16
  16. Rauszer, Bękarty, s. 17
  17. Rauszer, Bękarty, s.
  18. Rauszer, Bękarty, s.
  19. Rauszer, Bękarty, s. 25
  20. Rauszer, Bękarty, s. 46
  21. Rauszer, Bękarty, s. 48
  22. Rauszer, Bękarty, s. 55-56
  23. Rauszer, Bękarty, s.
  24. Rauszer, Bękarty, s. 30
  25. Rauszer, Bękarty, s. 30
  26. Rauszer, Bękarty, s. 32
  27. Rauszer, Bękarty, s. 32
  28. Rauszer, Bękarty, s. 34
  29. Rauszer, Bękarty, s. 35
  30. Rauszer, Bękarty, s. 87
  31. Rauszer, Bękarty, s. 88
  32. Rauszer, Bękarty, s.
  33. Rauszer, Bękarty, s. 132
  34. Rauszer, Bękarty, s. 136
  35. Rauszer, Bękarty, s. 138-139
  36. Rauszer, Bękarty, s. 138