Emil Zola: Różnice pomiędzy wersjami

Z Literatura przedmiotu
Skocz do: nawigacja, szukaj
(Ziemia)
(Ziemia)
Linia 16: Linia 16:
 
* "stary ród chłopski"<ref>Zola, Ziemia, s. 84</ref>
 
* "stary ród chłopski"<ref>Zola, Ziemia, s. 84</ref>
 
* kultura gwałtu: "Hourdequin, barczysty chłop z ogorzałą, rumianą twarzą, u którego tylko małe ręce świadczyły o mieszczańskim pochodzeniu, był w stosunku do dziewek folwarcznych brutalnym samcem. Nawet za życia żony wszystkie przejść musiały przez jego ręce, uważał to za rzecz zupełnie naturalną, jemu należną, która nie narzucała mu żadnych obowiązków. O ile córce biednego wieśniaka zarobkującej szyciem uda się czasem uniknąć tej "daniny", to nie zdarza się, aby którakolwiek z dziewcząt chłopskich idących do służby folwarcznej nie stała się ofiarą pana lub parobka."<ref>Zola, Ziemia, s. 86</ref>
 
* kultura gwałtu: "Hourdequin, barczysty chłop z ogorzałą, rumianą twarzą, u którego tylko małe ręce świadczyły o mieszczańskim pochodzeniu, był w stosunku do dziewek folwarcznych brutalnym samcem. Nawet za życia żony wszystkie przejść musiały przez jego ręce, uważał to za rzecz zupełnie naturalną, jemu należną, która nie narzucała mu żadnych obowiązków. O ile córce biednego wieśniaka zarobkującej szyciem uda się czasem uniknąć tej "daniny", to nie zdarza się, aby którakolwiek z dziewcząt chłopskich idących do służby folwarcznej nie stała się ofiarą pana lub parobka."<ref>Zola, Ziemia, s. 86</ref>
 +
* kultura gwałtu, Żaklina: "Każdy parobek przewracał ją na sianie: nie było na całym folwarku chłopa, który nie miałby jej pod sobą."<ref>Zola, Ziemia, s. 86</ref>
 +
 
* : ""<ref>Zola, Ziemia, s. </ref>
 
* : ""<ref>Zola, Ziemia, s. </ref>
 
* : ""<ref>Zola, Ziemia, s. </ref>
 
* : ""<ref>Zola, Ziemia, s. </ref>

Wersja z 16:24, 16 wrz 2021

Ziemia

  • kultura gwałtu: "Nic sobie nie robi z obelgiwania dziewcząt. Nie może się bez nich obejść. Jak nie chcą mu się dać po dobroci, bierze je gwałtem."[1]
  • bezpruderyjność: Franka "chwyciła w garść członek byka"[2]
  • parobek: "Parobek to za droga rzecz, zjadłby cały zysk..."[3]
  • czterowiekowa historia rodziny, uwolnienie od pańszczyzny: "Niegdyś poddani szlacheckiego rodu Rognes-Bouqueval, po których nie pozostało już śladu poza kupą wrosłych w ziemię kamieni - szczątków zrujnowanego zamku - prawdopodobnie wyzwoleni zostali za Filipa Pięknego."[4]
  • chłopska chciwość: "spory obszar wzbudzający w duszy chłopa płomienną, właściwą jego rasie żądzę zawładnięcia nim"[5]
  • naturalistyczny determinizm geograficzny: "Płaska, żyzna Beauce, której urodzajna ziemia wymagała wszakże wytrwałej, wytężonej pracy, wyrobiła typ mieszkańca zimnego, rozważnego i skupionego, nie znającego innej namiętności poza ziemią."[6]
  • dziecko ladacznicy: "Dzikuskę tę miał z jakąś ladacznicą, którą znalazł w rowie wracając kiedyś z jarmarku i którą ku wielkiemu zgorszeniu całego Rognes zabrał do swojej nory. Para ta tłukła się wzajem trzy lata"[7]
  • ksiądz: "Co niedzielę więc przebywał ksiądz Godard pieszo trzy kilometry dzielące Bazoches-le-Doyen od Rognes. Tłusty i krępy, z karkiem nabiegłym krwią i szyją tak krótką, że zdawała się odciągać mu głowę do tyłu, zmuszał się do tej gimnastyki ze względów higieny. Tej niedzieli właśnie, czując, że jest spóźniony, dyszał przeraźliwie, z szeroko otwartymi ustami na apoplektycznej twarzy, w której tłuszczu ginął zupełnie mały, spłaszczony nos i małe szare oczki (wymachiwał kapeluszem i biegł z gołą głową zmierzwioną gęstwiną rudych, siwiejących już włosów."[8]
  • kościelny: "Zupełnie pijany już od samego rana"[9]
  • ksiądz: "W miarę jak ksiądz słuchał jej opowiadania, grubą, spotniałą twarz jego opromienił wyraz Chrystusowej dobroci. Jego małe, gniewne oczy wypiękniały, złagodzone litością, szerokie, mięsiste wargi złożyły się w bolesny uśmiech. Budzący postrach zrzęda, wiecznie się miotający gwałtownik żywo współczuł nędzy, oddawał biedakom wszystko: pieniądze, bieliznę, ubranie - do tego stopnia, że w całej Beauce trudno by znaleźć księdza o bardziej wyrudziałej i bardziej połatanej sutannie."[10]
  • bogaty chłop: "Macqueron (...) Od czasu zrobienia grubszego grosza na spekulowaniu lichym winem z Montigny i zapewnieniu sobie renty zgnuśniał."[11]
  • chłop: "Odzywała się w nim i w nich odwieczna nieprzejednana nienawiść chłopa do posiadaczy większej własności ziemskiej"[12]
  • Afryka, kolonie: "(...) Kto nie był na wojnie, nie może wiedzieć. Jedyna rzecz - kpić sobie z kul. Ot tam, chociażby u Murzynów... Przymrużył lewe oko, a Hiacynt uśmiechnął się porozumiewawczo. Obydwaj odbyli kampanię w Afryce: polowy od pierwszej chwili podboju, tamten później, podczas ostatnich buntów. Toteż pomimo odmienności epok, mieli wspólne wspomnienia o uszach Beduinów, poobcinanych i nanizanych na sznurek, o Beduinkach ze skórą namaszczaną olejkami, chwytanych za płotem i przewracanych po wszystkich kątach. Hiacynt zwłaszcza powtarzał historię, przy której słuchaniu trzęsły się chłopom z niepohamowanego śmiechu brzuchy: wielka jak kobyła Beduinka, żółta jak cytryna, którą puszczono nagą po wsi z fajką zatkniętą w zadek"[13]
  • niedole chłopa, propaganda bonapartystowska, Nieszczęścia i triumfy Kuby Poczciwca: "Podczas gdy mieszkańcy miast powstawali i buntowali się tworząc gminę, zdobywając prawa mieszczańskie, wieśniak - odosobniony, wyzbyty własności i osobistej swobody - wyzwolił się dopiero później, kupił sobie za własny, ciężki grosz prawo do człowieczeństwa. Jakaż ułudna byłą jednak ta jego własność! Gnębiony i dławiony daninami krwi i mienia, posiadając prawo własności, które wciąż podawano w wątpliwość, obciążony był tyloma zobowiązaniami, że pozostawało mu chyba gryźć ziemię tylko!"[14]
  • "stary ród chłopski"[15]
  • kultura gwałtu: "Hourdequin, barczysty chłop z ogorzałą, rumianą twarzą, u którego tylko małe ręce świadczyły o mieszczańskim pochodzeniu, był w stosunku do dziewek folwarcznych brutalnym samcem. Nawet za życia żony wszystkie przejść musiały przez jego ręce, uważał to za rzecz zupełnie naturalną, jemu należną, która nie narzucała mu żadnych obowiązków. O ile córce biednego wieśniaka zarobkującej szyciem uda się czasem uniknąć tej "daniny", to nie zdarza się, aby którakolwiek z dziewcząt chłopskich idących do służby folwarcznej nie stała się ofiarą pana lub parobka."[16]
  • kultura gwałtu, Żaklina: "Każdy parobek przewracał ją na sianie: nie było na całym folwarku chłopa, który nie miałby jej pod sobą."[17]

Bibliografia podmiotowa

  • Émile Zola, Les Rougon-Macquart. Historia naturalna i społeczna rodziny za drugiego cesarstwa
  • Émile Zola, W matni, 1877
  • Émile Zola, Germinal, 1885
  • Émile Zola, Ziemia, 1887
  • Émile Zola, Ziemia, przeł. Róża Centnerszwarowa, PIW: Warszawa 1959, ss. 471.

Bibliografia przedmiotowa

  • Robert Godwin-Jones, « Wladslaw Reymont, Émile Zola and the Peasant Novel », Revue de Littérature Comparée, oct.-décembre 1982, no 56 (4 [224]), p. 457-465.

Przypisy

  1. Zola, Ziemia, s. 10.
  2. Zola, Ziemia, s. 13
  3. Zola, Ziemia, s. 23
  4. Zola, Ziemia, s. 32
  5. Zola, Ziemia, s. 33
  6. Zola, Ziemia, s. 37
  7. Zola, Ziemia, s. 41
  8. Zola, Ziemia, s. 48
  9. Zola, Ziemia, s. 50
  10. Zola, Ziemia, s. 54
  11. Zola, Ziemia, s.
  12. Zola, Ziemia, s. 57
  13. Zola, Ziemia, s. 69
  14. Zola, Ziemia, s. 71
  15. Zola, Ziemia, s. 84
  16. Zola, Ziemia, s. 86
  17. Zola, Ziemia, s. 86
  18. Zola, Ziemia, s.
  19. Zola, Ziemia, s.
  20. Zola, Ziemia, s.
  21. Zola, Ziemia, s.
  22. Zola, Ziemia, s.
  23. Zola, Ziemia, s.
  24. Zola, Ziemia, s.
  25. Zola, Ziemia, s.
  26. Zola, Ziemia, s.
  27. Zola, Ziemia, s.
  28. Zola, Ziemia, s.
  29. Zola, Ziemia, s.
  30. Zola, Ziemia, s.